Ciò che è fuori è anche dentro,
e ciò che non è dentro non è da nessuna parte.
È inutile andare a cercare nel mondo
Quel che non si riesce a trovare dentro di sé.
TIZIANO TERZANI, Un altro giro di giostra
Italię kochamy wszyscy. Za pogodę, za pejzaż, za kuchnię... La penisola italiana pięknie wzbogaca nasz świat. Północ - od strzelistych Dolomitów, latem i zimą, poprzez cudowne jeziora alpejskie, „o wodzie pięknej i czystej”, pełne kwiatów, wysmukłych cyprysów i zapachu cytryn, aż do niezwykłej gry świateł Serenissimy, uroku Werony, elegancji Mediolanu, winnic Piemontu. Dalej, poprzez cuda Toskanii, z miastem-muzeum, jakim jest Florencja, różowy kamień Asyżu, ciężkie wina Maremmy, wzdłuż łańcucha Apenin, krainy Etrusków, aż po Lacjum i Rzym. Dalej, drogą Appijską na Południe, poprzez Kampanię, Bazylikatę, Kalabrię, ku Cieśninie Mesyńskiej, gdzie rządziły morskie potwory - Scylla i Charybda, czy też w kierunku „obcasa” – do Apulii. Odrębnym bytem jest Neapol i jego Zatoka, onirycznym snem - Costiera Amalfitana. Italia to zabytki kulturowe, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, wkomponowane w przyrodę, w gaje oliwne, rzędy cyprysów i rozłożystych pinii, cudowne świątynie z czasów Magna Graecia, fascynująca podróż po włoskich muzeach różnych epok, stylów i kultur. Dziedzictwo artystyczno-kulturowe dla wszystkich, którzy wyrośli na kulturze łacińskiej stanowi esencję istnienia. Jednak odkrywanie „Wysp zaczarowanych” bywa różne. Czasem do szczęścia wystarcza radosny, letni wypad al mare albo zimowy w Alpy. Co więc oznacza „la dolce vita”? Niekiedy naprawdę, jak dla prawdziwego Włocha, due sorsi porannej kawy w malutkiej kafejce, niespieszne. Z lubością poddajemy się wszyscy (i nie tylko będąc akurat we Włoszech) smakom wspaniałej kuchni, czerpiemy z włoskiej historii, literatury, architektury, mody, muzyki, wszystkich gatunków sztuki. Są też tacy, co czują dyskretny urok ruin ułożonych w opus quadratum, zapłaczą, gdy z radia popłynie "La ballata dell'eroe", ruszają do nekropolii etruskich, kiedy akurat kwitną żółte ginestre, namiętnie szukają chociaż jednego, czerwonego maka pod Monte Cassino (trudne), a może potrafią też wysłuchać, o czym śpiewa radosny powiew Scirocco. Od Italii nie można się uwolnić, raz pokochana, pozostaje miłością na całe życie. W Italii nigdy nie jesteś sam - otula cię przenikliwym blaskiem światło dnia, ogrzewa słońce, otuchy dodaje morska bryza lub mgiełka fontann. Wszystko inne, niż w kraju nad Wisłą ale wszystko też twoje, nazwane - „drugą ojczyzną”. W takim ambiente smakuje lepiej un pezzo di pizza con un bicchiere di vino-divino… "che scioglie il sangue dint' 'e 'vvene…". Tęsknię! eg